Strony

środa, 23 lipca 2014

P.C. Cast + Kristin Cast "Naznaczona"

Zoey to zwykła nastolatka. Od pewnego czasu, a dokładnie od trzech lat, gdy jej matka poślubiła Johna - szychę wśród Ludzi Wiary, w domu nie czuje się zbyt dobrze. Jej życie jeszcze bardziej się komplikuje w dniu, w którym została naznaczona. Aby przejść przemianę w dorosłego wampira musi się udać do Domu Nocy. W szkole dla młodocianych wampirów poznaje nowych przyjaciół, ale także nieziemsko przystojnego Erika. Mogłoby się wydawać, że w Domu Nocy jest spokojnie i bezpiecznie, jednak dzieją się tam także mroczne rzeczy. 

Naznaczona znajduje się w mojej domowej biblioteczce od mniej więcej trzech lat. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz ją przeczytałam byłam oczarowana, ale niewiele z niej pamiętałam. Postanowiłam przeczytać tę książkę po raz kolejny i zobaczyć co mnie w niej tak fascynowało. Oczywiście wcześniej wypożyczyłam kolejne tomy (co było błędem bo nie wiem czy dobrnę do końca). Okazało się, że kilka lat temu byłam w wielkim błędzie sądząc, że ta książka jest fantastyczna. Może to dlatego, że wtedy szalałam na punkcie Zmierzchu, który teraz nie wydaje mi się taki genialny. 

Powieść napisana przez matkę i córkę tym bardziej powinna być świetna, ale tak niestety nie jest. 

"-Nie no, Zoey, weź mu trochę odpuść. Przysięgam na Boga, że wcale nie był aż tak narąbany." 
"Cze, Zo! Nie dostałaś mojej eski?"

Już po przeczytaniu pierwszej strony uderzył we mnie okropny i głupi młodzieżowy język (przykładowe cytaty - wyżej). Wydawało mi się, że był jakby na siłę stylizowany. Może jeszcze zaliczam się do młodzieży, ale nie mam pojęcia, kto tak mówi, bo nigdy nie spotkałam się z taką osobą. 

"A gdybym umarła, to czy dzięki temu byłabym zwolniona z jutrzejszego testu z geometrii?"

Czytając coś takiego na pierwszej stronie, można stwierdzić, że główna bohaterka jest po prostu głupia. Aż w tym momencie chciałam krzyknąć "Nie! Wyciągną cię z trumny i każą ci go napisać!". 

Następna sprawa. Większość książek, w których główna bohaterka udaje się do nowej szkoły, pisana jest według pewnego schematu. Otóż, nasza Zoey podpada wrednej i popularnej dziewczynie w stylu "blond-pindzia". Następnie zaprzyjaźnia się, oczywiście, ze swoja współlokatorką i wraz z nią siada przy stoliku w stołówce. Tam współlokatorka przedstawia jej swoich znajomych. Od razu wszyscy lubią główną bohaterkę i opowiadają jej o grupkach szkolnych. Jakby tego było mało, do Zoey zaczyna się zalecać najprzystojniejszy chłopak w szkole, który wcześniej chodził z "blond-pindzią". Banał, banał i jeszcze raz banał. 

Bohaterzy są wkurzający, a zwłaszcza Damien, uwielbiające buty płytkie Bliźniaczki i przesadnie dobra i miła Stevie Rae. Oczywiście Zoey od razu uważa ich za najlepszych przyjaciół, choć ich okłamuje, ale przecież oni nie zamierzają się z tego powodu złościć tylko uratować jej cztery litery. 

Po przeczytaniu sceny, w której Afrodyta (blond-pindzia) próbuje zmusić do seksu oralnego Erica, miałam ochotę porwać książkę na strzępy i spalić. Na Boga! Przecież czytają to też młodsze nastolatki. Jestem pewna, że kiedy czytałam Naznaczoną pierwszy raz nie wiedziałam o co chodzi. Nic dziwnego - miałam przecież 11-13 lat! 

Naznaczona napisana jest prostym językiem, ale czasami autorki wyskakiwały z czymś absurdalnym. Pamiętam, że na to: "[...] w kolorze jaja drozda wędrownego", zareagowałam śmiechem. Jakie to szczęście, że autorki raczyły nam wyjaśnić jaki to dokładnie kolor, bo chyba niewielu ludzi wie, jak wygląda jajo drozda wędrownego. Chyba, że to ja jestem tępa. ;) 

Sam pomysł jest genialny. Przemiana, bogini Nyks z greckiej mitologii i różne obrzędy. Brzmi nieźle. Niestety pomysł został źle wykorzystany. Autorki postanowiły więc, że przeciągną tę komedię do 12 tomów (12 niedostępny w Polsce). 

No dobrze, pierwszy tom nieudany, ale może następne będą lepsze. Z taką myślą zaczęłam czytać kolejne części Domu Nocy. Aktualnie kończę trzeci tom - Wybraną i wcale nie jest lepiej. Będę czytać następne i może nasza Zoey z wiekiem się trochę ogarnie. Zobaczymy.

Moja ocena:
2/10 


 

2 komentarze:

  1. hmm ja na tą książkę poluję już od jakiegoś czasu,ale w bibliotece niestety ciężko dorwać jest pierwszy tom jakiejkolwiek serii, a w księgarniach moim zdaniem jest za drogo :( dziwne, że tak nisko oceniłaś tą książkę, bo w sumie jest dość popularna, ale w sumie o kto lubi :) ciekawe jakie wrażenie na mnie wyrze, oczywisćie jeśli uda mi sie ją dostać ;p

    http://elusive-world.blogspot.com/
    http://relax-and-be-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat serię "Dom Nocy" w bibliotece w naszym mieście można dostać bardzo łatwo. Może dlatego, że jest to małe miasteczko ok. 5 tyś mieszkańców. Jak wiadomo - każdy ma własne zdanie. Jednemu się coś podoba, a drugiemu nie :)

      Usuń

Zapraszam do komentowania :)
Wam zajmuje to chwilkę, a dla mnie to wiele znaczy :)