sobota, 10 maja 2014

Marta Fox "Cafe Plotka"

Chyba każdy choć raz w życiu miał do czynienia z plotkami na swój temat. Dlaczego ludzie rozpuszczają fałszywe informacje dotyczące innej osoby?  Być może z zazdrości, nudów albo dla zemsty. Powodów jest mnóstwo. Niektórzy nawet nie wiedzą jak bardzo krzywdzą innego człowieka wymyślając plotki, lecz nie zmienia to faktu, że jest to okrutne. Jednak najgorzej jest wtedy, kiedy w grę wchodzi też internet, gdzie niektóre rzeczy potrafią rozprzestrzenić się z prędkością światła. Właśnie ten temat porusza w swojej książce Mara Fox. 

Ola, główna bohaterka książki, niedługo skończy osiemnaście lat. Z tej okazji zamierza wyprawić imprezę, którą wszyscy będą długo pamiętać. Jednak jest pewien problem - Ola nie ma chłopaka, z którym pokazałaby się na swojej osiemnastce. Jej chłopak Daniel, zerwał z nią przed imprezą z pewnego powodu. Dziewczyna postanawia więc zamieścić ogłoszenie w internecie. Kiedy uzyskuje parę odpowiedzi zaczyna się casting na chłopaka. Jednak z decyzji dziewczyny wynikają same kłopoty. Jeszcze przed rozpoczęciem imprezy na jej telefon zaczynają przychodzić SMS-y o tajemniczej treści. Po osiemnastce jej zdjęcia pojawiają się w internecie, a ktoś sprytnie montuje filmiki, które zamieszcza na YouTube doprawione jej numerem telefonu. Kto stoi za tymi świństwami? Podejrzanych może być wiele. 

Tutaj mnie pani Marta Fox zawiodła. Wcześniej czytałam jej książkę "Coraz mniej milczenia", która mnie na prawdę urzekła. Z tą jest wręcz przeciwnie. Nie oznacza to, że jest całkiem beznadziejna, bo jednak mi coś uświadomiła, a niekiedy zabawne dialogi przyprawiały o wybuchy śmiechu. Po raz kolejny przekonałam się jaki wpływ mają na nas plotka i internet. Ci ,których uważamy za wrogów nie zawsze muszą być tacy źli. Na koniec wniosek: Nie warto wysilać się po to, by wszystkim się przypodobać. Nie da się zadowolić wszystkich. Nie ważne co się zrobi, ludziom zawsze coś nie będzie pasować. 

To co mnie zawiodło to styl pisania i ten "młodzieżowy" język, który niekiedy po prostu się autorce nie udał. Czasami czytając któryś z dialogów to tak, jakbym słyszała mnie i moją przyjaciółkę, ale większość to jakaś totalna pomyłka. Momentami miałam ochotę cisnąć książką w kąt, kiedy powtarzało się słowo "bynajmniej". No ludzie ile można? 

Jeszcze bardziej wkurzająca była bohaterka, która zachowywała się nie jak osiemnastolatka, ale rozpieszczona trzynastolatka, której jedynym celem jest zaszpanowanie przed znajomymi. Nawet jeśli uważała coś za bezsensowne i głupie robiła to bo "liczy się tylko szpan".* I wreszcie to co najbardziej mnie rozłożyło na łopatki - musiała za wszelką cenę pojawić się na imprezie z chłopakiem, bo samej to wstyd. No i co, że nie ma chłopaka? To nie bal maturalny, że trzeba mieć partnera (chyba, że pójdzie się samemu). 

Książkę oceniam 5/10, pomimo tego, że nie przypadła mi do gustu, jednak większą uwagę zwróciłam na przekaz jaki za sobą niesie. Myślę, że ta pozycja zasługuje na uwagę choćby przez to, że porusza problemy nastolatków. Ponadto pokazuje, że pełnoletność nie zawsze oznacza dorosłość. 


Moja ocena: 5/10 

------------------------------
* - Cytat niedokładny. Znaczenie to samo. Możliwy inny zapis w książce.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania :)
Wam zajmuje to chwilkę, a dla mnie to wiele znaczy :)